Dlaczego idę do przodu?

Pytanie to sam sobie często zadaję. Sam zastanawiam się czy rzeczywiście poruszam się do przodu w kierunku wyznaczonego celu. Czy ja idę do przodu? A może co to znaczy iść do przodu? Czy może kręcę się wokoło swoich błędów? Czy nie jest tak, że ciągle popełniam te same błędy. Ciągle upadam, aż czasami nie chce mi się już wstawać. To jest błędne koło, które nas trzyma. Takie stwierdzenia jak powyżej napisałem są to nasze myśli, które sami wywołujemy. Skoro są to nasze myśli to my nimi sterujemy.

Nasze myśli, nasze powołanie, nasz cel w życiu. Dziwnie połączyłem trzy rzeczy, wydawałoby się co one mogą mieć ze sobą wspólnego. Dla mnie jednak są to trzy najważniejsze rzeczy w moim życiu. Po pierwsze życiowy cel lub powołanie. Wiem że jestem stworzony na obraz i podobieństwo Boga. Dostałem życie a razem z niem misję do spełnienia. Wierzę że Bóg dał mi zestaw talentów, które pomogą mi zrealizować moje powołanie. Do tego Bóg też w swojej wielkiej miłości dał mi rozum i wolną wolę. Dowodem na to są myśli które, rodzą się w mojej głowie.

To co rodzi się w mojej głowie, moje myśli to jest właśnie przejaw mojej wolności. Mogę pomyśleć sobie dosłownie o wszystkim. Biorąc pod uwagę, że najpierw coś pojawia się w głowie, jest myśl, a dopiero potem jest akcja. Myśl potem działanie.

Czytałem wiele książek. Podczas zakupu jednej z nich dostałem gratis płytę: James Allen – „Tak ja człowiek myśli”. Jest to audiobook. Przesłuchałem go chyba z tysiąc raz. Często słuchałem jadąc samochodem. Często słuchałem i nie mogłem pojąć co ten człowiek do mnie gada. Nie rozumiałem słów jakie lektor wypowiada. Jedno jednak mi utkwiło w pamięci. Umysł jest jak ogród. To my sadzimy w nim nasiona w postaci naszych myśli. Te nasiona które pielęgnujemy i podlewamy rosną i rozwijają się. To z nasion rośnie roślina które wydaje owoce. Nasze myśli to nasiona, owocami są działania, które podejmujmy.

Moja droga zaczyna się w mojej głowie, to czy idę do przodu czy to tyłu zależy ode mnie. To ja sam wybieram myśli za którymi podążam.

Dlaczego idę do przodu?

Po pierwsze myślę o Bogu, który mnie stworzy. Myśl ta jest pierwsza, początkowa, rozpoczynająca. Skoro Bóg mnie stworzył to w jaki celu. Co ja tu robię. Są takie pytania i bardzo dobrze że są. Dla mnie pierwszą rzeczą jest poznanie mojego stwórcy. A On nie jest jakimś bytem, który się chowa przed nami. Pozwala się poznać. Mamy Biblie gdzie Bóg jest dokładnie opisany. Dodatkowo księga ta to kompletna instrukcja obsługi człowieka. Poznanie Boga prowadzi mnie do poznania siebie i odkrycia mego powołania.

Rodzinaka2016Po drugie rodzina.Myślenie o rodzinie, pomaga mi funkcjonować. Ułatwia mi trochę życie. Moja żona i dzieci to osoby, które mnie motywują do działania. To oni sprawia, że mam powód ruszyć. Chociaż często jest tak że najchętniej bym od nich uciekł. Ale ja tak mam, że jak zaczynają się mniej przyjemne chwile to chcę uciekać. Rodzina jednak nie pozwala mi na to. Nie mogę od nich uciec bo oni mnie potrzebują. Przez to pomagają mi walczyć z moimi słabościami. Cieszę się że ich mam.

Po trzecie – pomaganie drugiemu człowiekowi. Żyjemy w świecie w którym jest na pełno. Człowiek żyje obok człowieka, ale czy widzimy się nawzajem. Żyjemy obok siebie ale jakby daleko do siebie. Ja sam przez długi czas patrzyłem tylko na siebie. Widziałem swoją chorobę. Patrzenie tylko na swoje problemy, jako na coś co nas dołuje, powoduje blokadę w naszym sercu. Nie widzimy wtedy drugiego człowieka, a skoro go nie widzimy to nie możemy mu pomóc.

dzieciKoszTo jest właśnie moje odkrycie z ostatniego czasu. Ja cały czas skupiałem się na własnej chorobie i tym jak mi się z tym źle. Myślałem o tym cały czas. Jednak ja usłyszałem o tym że to ja steruję własnymi myślami, zacząłem się na tym zastanawiać. Rodzina mi bardzo pomogła. Spojrzałem na nich i zobaczyłem, że jednak dużo dla nich robię. Mimo to że często nie mam sił, to jestem z nimi.

Spojrzenie na siebie jako męża i ojca pomogło mi zauważyć też i inne dobre cechy mojej choroby. Coś co wydawało mi się nie do ogarnięcia. Sądziłem, że jestem mało wytrwałym człowiekiem i dlatego nie potrafię dokończyć zadań stawianych przed mną.

Idę do przodu bo myślę pozytywnie, zasiewam w swojej głowie myśli pozytywne, a te negatywane staram się plewić jak chwasty. Sam pielęgnuję ogród swojego umysłu jak to przedstawia James Allan.

Scroll to Top